pogłębiarka

złoty świt

z dna rzeki



chłód



niemy księżyc na gzymsie

zawroty i tępy strach

najważniejsze, to nie patrzeć w dół

imię w czarnej lamówce

ostatnia para z ust do ust

to nie my

niebieskie światło

nie rozdziera chłodnym oddechem

nabrać się ostatni raz

zanim obrus przykryje rzekę

konstruktor wykreśli słowo nośność


zimny wiatr

na sznurku latawca

ślady czerwieni